środa, 9 września 2015

Tusz do rzęs Maybelline Big Eyes - moja recenzja.

Hej wszystkim ! :)
U mnie dzisiaj zimno, typowo jesienna pogoda. Nie pozostaje nic innego jak po codziennych obowiązkach wejść pod kocyk z ciepła herbatką, dobra książką lub w moim przypadku z laptopem i wrzucić wpis na bloga ;)
A o czym dzisiaj będzie notka? Jak sam tytuł mówi, przedstawię Wam moją opinię na temat tuszu do rzęs Maybelline. Poniżej pokażę na zdjęciach jak on wygląda, jeżeli jeszcze nie miałyście z nim do czynienia :) Ja kupiłam go przez internet. Znalazłam go na stronie drogerii, o której wspomniałam w tym wpisie . Wyniósł mnie coś około 18 zł, prawie połowę taniej niż kosztuje w Rossmannie ;)
Co do wyglądu, tusz ten jest inny niż zwykłe, kupowane przez nas tusze. Składa się on z dwóch szczoteczek- jednej do górnych rzęs, a drugiej do dolnych. Większa szczoteczka według zaleceń producenta jest przeznaczona dla górnych rzęs, a mniejsza dla dolnych.







 Ja daję mu 9/10. Dlaczego 9 ? Dlatego, że skleja czasami trochę rzęsy i muszę rozczesywać je dodatkowo szczoteczką, ale poza tym jest wszystko w porządku. Fajnie wydłuża rzęsy, oko wydaje się bardziej otwarte, większe, żywsze :) Pokażę Wam zdjęcia przed i po, żebyście mogły sobie porównać. Na zdjęciach jest jedna warstwa tuszu :)
Według zaleceń producenta, ta cieńsza szczoteczka jest do dolnych rzęs, no ale kto tam by nie spróbował umalować też górnych :D Tak też i ja zrobiłam. I wiecie co, wydaję mi się, że mniej są sklejone po umalowaniu. Zobaczycie niżej zdjęcia i ocenicie sobie :)
Oczywiście zapraszam Was do komentowania, piszcie jakie wy znacie fajne niedrogie tusze do rzęs, gdzie kupować, może znacie jakieś fajne drogerie internetowe i chciałybyście się podzielić ze mną i z innymi. Piszcie co mam poprawić w swoim blogu i jakie macie uwagi :)
Zostawiam Was ze zdjęciami, buziaczki,
Madzia :*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz