poniedziałek, 21 września 2015

Lakier do paznokci Wibo Chic Matte

Cześć wszystkim !
Jak mija Wam ten wrześniowy poniedziałek? Cóż ciekawego po weekendzie? Ja weekend spędziłam oczywiście z moim D <3 Fajna niedziela za nami. Byliśmy w mieście, w galerii, na małych zakupach, potem na pizze i lody. Tak, tak, masa kalorii - wiem :D Ale dobrze, że takie bomby kaloryczne zdarzają się rzadko :D
A o czym dzisiaj? Jak sam tytuł mówi, o lakierze firmy Wibo. Jest to lakier, który daje efekt matowych paznokci. Kupiłam go w Rossmannie po przecenie za 4 czy 5 zł, już nie pamiętam dokładnie :) Jest to odcień nr 6. Spodobał mi się jego kolor, a szczerze powiedziawszy nie zwróciłam uwagi, że jest to lakier, który daje właśnie efekt matowych paznokci :D Dopiero w domu, jak pomalowałam to zobaczyłam, że tak właśnie jest :D
 Jaka jest moja opinia? Daje mu 10/10. Nie mam się do czego przyczepić. Szybko schnie, trzyma się 3 dni bez odpryskiwania. Ładnie wygląda na paznokciach, dobrze kryje. Także myślę, że jak na takie pieniądze jest super. Warto wydać te kilka złotych na niego. POLECAM ! :)
Zostawiam Wam kilka zdjęć. Pozdrawiam Was serdecznie,
Buziaki, Madzia :*


poniedziałek, 14 września 2015

Przegląd mojej szafy part 1.

Hej !
Witajcie po weekendzie. Jak spędziłyście te dwa dni ? U mnie w sobotę byli znajomi, no i oczywiście Danielek, a niedzielny wieczór spędziliśmy z Danielem u niego w domu.
Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam co mam u siebie w szafie, kilka perełek, trochę nowości. Poluję teraz na jakąś kurteczkę z ekoskórki, ale nie mogę spotkać nic ciekawego i w dobrej cenie. No ale jeszcze mam kilkanaście dni do października, żeby w coś się zaopatrzyć :) Bo potem już będzie mi naprawdę potrzebna. Na razie to więcej siedzę w domu, więc raz na kilka dni to i w swojej starej mogę śmigać. A może Wy wiecie, gdzie mogę zamówić w przystępnej cenie taką kurteczkę? Śledzę allegro, ale nic ciekawego nie rzuciło mi się w oczy do tej pory.
Wracając do wpisu, wrzucam Wam przegląd moich kilka ulubionych rzeczy. Tak więc zaczynamy. Na pierwszy ogień idzie koszula z Cropp'a. Moja ulubiona, mogłabym ciągle w niej chodzić. Kupiłam ją na wiosnę, za 20 zł z przeceny. Naprawdę warto było ją kupic. Nie dość, że cena bardzo dobra to koszula jest wygodna, no i co najważniejsze materiał jest super, nie sprałą się, kolor się trzyma, no wszystko na plus.
Kolejna jest koszulka, którą kupiłam jakiś miesiąc temu w Reserved, również za 20 zł z przeceny. Podoba mi się, bo jest luźna, prosta, fajnie wygląda do dżinsów, czy spodenek, ale też wsadzona w spódniczkę z wyższym stanem ładnie się prezentuje.
Następnie, znalazłam w szafie ostatnio podczas porządków koszulkę, którą kupiłam jakieś 2 lata temu i zapomniałam, że ją w ogóle mam :D Szkoda, że już lato minęło, no ale pod marynarkę będzie jak w sam raz.

Ostatnio byłam w second handzie, wpadłam tylko na chwilę i dorwałam koszulkę z h&m za 8 zł. Ma trochę gniecący się materiał, ale fajnie leży, idealna na mnie :D no i co najważniejsze w ogóle nie jest zniszczona :)
 
Ostatnio też w galerii w ręce wpadł mi sweterek. Bardzo spodobał mi się jego kolor, taki lekki róż. Kosztował 30 zł, kupiony w Sinsay. Ma bardzo przyjemny materiał i jest baaardzo cieplutki.
No i na koniec koszulka, zakupiona tego samego dnia co sweterek wyżej. Kupiłam ją w Butiku za 19,90 :D
Oczywiście zapraszam Was do komentowania.
Pozdrawiam, Madzia :*

czwartek, 10 września 2015

Historia mojego związku. Czy jest przepis na "dobry związek" ?

Witajcie !
Dzisiaj postanowiłam opisać Wam jak poznałam się z moim Danielem. Jesteśmy już prawie 4 lata, jak to szybko zleciało :) A jak to się zaczęło? Niepozornie :D
Poznaliśmy się na weselu. Ja byłam jako osoba towarzysząca z jego bratem ciotecznym, a moim kolegą. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że coś więcej z tego będzie niż zwykła nowa znajomość. Ale tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy jeździć razem na imprezy. Wcześniej nigdy tak nie było, mimo że  chłopak, z którym byłam na weselu to mój dobry kolega i wiele razy się spotykaliśmy w gronie znajomych ,a nigdy wcześniej Daniela nie było :D a potem od tego wesela już się pojawiać zaczął :D No i tak właśnie zaczęła się nasza historia. Wesele było 25 czerwca, a my zaczęliśmy być ze sobą od 29 października. Czyli 4 miesiące się poznawaliśmy :)
Jak było na początku? Teraz to oboje się z tego śmiejemy jak wspominamy nasze początki :D No bo w sumie młodzi byliśmy. Ja miałam niecałe 17 lat, a Danio rok więcej, więc to wszystko  było takie pierwsze, nowe, wszystko działo się stopniowo, powoli. Nasz związek dojrzewał miesiącami. Ale to może i dobrze. Odkrywaliśmy siebie, to co lubimy, co kochamy. Poznawaliśmy się w różnych sytuacjach, w tych dobrych, ale też i w tych gorszych. Różne chwile za sobą mamy, ale nadal jesteśmy razem. Kochamy się bardzo. Ja nie wyobrażam sobie, że mogłabym być teraz z kimś innym, jest to najważniejszy człowiek w moim życiu, a uczucie, którym siebie darzymy to najlepsze co mogło mnie spotkać. I szczerze, im dłużej jestem z nim to czuję, że to uczucie jest silniejsze. Może też dojrzałam, poznałam go już bardzo dobrze, nie wiem... ale wiem, że chcę spędzić z tym człowiekiem resztę swojego życia. Zawsze czuję, że mogę na niego liczyć, bardzo mnie wspiera w mojej dość ciężkiej sytuacji, ale to nie będę pisała o tym, może kiedyś, jak uznam, że chcę o tym mówić publicznie. No po prostu jest to moje szczęście największe <3 Wiadomo, że są chwile lepsze i gorsze, ale najważniejsze,żeby umieć wyjść z nich, wyciągnąć wnioski, dogadać się. Często my jako ludzie kłócimy się o głupoty, pierdoły, jesteśmy uparci. Uważamy, że mamy rację, ale to nic, każdy się kłoci. Najważniejsze to po kłótni wyciągnąć dłoń, próbować dogadać się, pójść na kompromis. Chcieć wysłuchać, to najważniejsze-umieć słuchać drugiego człowieka. Nawet jeśli zakładamy, że nie ma on racji, wysłuchać go. No bo skąd możemy wiedzieć co chce nam powiedzieć. Każdy ma prawo mówić co myśli, co czuje, wyrazić swoje zdanie.
Ludzie pytają, jaki jest przepis na długi związek, na związek w miłości i wierności? A ja mówię, że nie ma przepisu. To wszystko zależy indywidualnie od każdego z nas. Ja mogę Wam tylko podpowiedzieć, ale nie zrobię za Was NIC. To od nas zależy wszystko. Od Ciebie i od Twojego partnera. Ale najważniejsze, tyle co mogę Wam powiedzieć, to ROZMAWIAJCIE. Mówcie sobie o swoich problemach, o tym co Was "boli", co czujecie, o wszystkim. Nie trzymajcie w sobie żalu, bólu, złości, ale też mówcie o tych dobrych rzeczach. O tym, że kochacie, że ufacie, że wierzycie, o tym co czujecie do partnera. Nie bójmy się mówić o tym co dobre! Ja na początku swojego związku byłam skryta, nawet nie na początku... jeszcze całkiem niedawno, 2 lata temu może. Nie chciałam mówić o swoich problemach Danielowi, o tym co się złego u mnie dzieje, wstydziłam się, nie chciałam, żeby wiedział, no bo po co? Bałam się, że to coś między nami zmieni. A teraz wiem, że jeżeli się naprawdę kocha to akceptuje się takie rzeczy. Bo w końcu nie jest się z kimś tylko w radości, ale też w smutku, chorobie, problemach. Przez moją sytuacje może też byłam taka skryta, ale to po części On nauczył mnie tej otwartości, akceptacji siebie, swojego ciała, swojej sytuacji. To dzięki niemu stałam się pewniejsza siebie.
 Także Kochani, ROZMAWIAJMY ! Ja zostawiam Was z sentencją adekwatną do wpisu i zapraszam  do komentowania.
Pozdrawiam,
Madzia :*

"Kocha się naprawdę i do końca
tylko wówczas gdy kocha się zawsze
w radości i smutku bez względu
na dobry czy zły los."
- Jan Paweł II



środa, 9 września 2015

Tusz do rzęs Maybelline Big Eyes - moja recenzja.

Hej wszystkim ! :)
U mnie dzisiaj zimno, typowo jesienna pogoda. Nie pozostaje nic innego jak po codziennych obowiązkach wejść pod kocyk z ciepła herbatką, dobra książką lub w moim przypadku z laptopem i wrzucić wpis na bloga ;)
A o czym dzisiaj będzie notka? Jak sam tytuł mówi, przedstawię Wam moją opinię na temat tuszu do rzęs Maybelline. Poniżej pokażę na zdjęciach jak on wygląda, jeżeli jeszcze nie miałyście z nim do czynienia :) Ja kupiłam go przez internet. Znalazłam go na stronie drogerii, o której wspomniałam w tym wpisie . Wyniósł mnie coś około 18 zł, prawie połowę taniej niż kosztuje w Rossmannie ;)
Co do wyglądu, tusz ten jest inny niż zwykłe, kupowane przez nas tusze. Składa się on z dwóch szczoteczek- jednej do górnych rzęs, a drugiej do dolnych. Większa szczoteczka według zaleceń producenta jest przeznaczona dla górnych rzęs, a mniejsza dla dolnych.







 Ja daję mu 9/10. Dlaczego 9 ? Dlatego, że skleja czasami trochę rzęsy i muszę rozczesywać je dodatkowo szczoteczką, ale poza tym jest wszystko w porządku. Fajnie wydłuża rzęsy, oko wydaje się bardziej otwarte, większe, żywsze :) Pokażę Wam zdjęcia przed i po, żebyście mogły sobie porównać. Na zdjęciach jest jedna warstwa tuszu :)
Według zaleceń producenta, ta cieńsza szczoteczka jest do dolnych rzęs, no ale kto tam by nie spróbował umalować też górnych :D Tak też i ja zrobiłam. I wiecie co, wydaję mi się, że mniej są sklejone po umalowaniu. Zobaczycie niżej zdjęcia i ocenicie sobie :)
Oczywiście zapraszam Was do komentowania, piszcie jakie wy znacie fajne niedrogie tusze do rzęs, gdzie kupować, może znacie jakieś fajne drogerie internetowe i chciałybyście się podzielić ze mną i z innymi. Piszcie co mam poprawić w swoim blogu i jakie macie uwagi :)
Zostawiam Was ze zdjęciami, buziaczki,
Madzia :*



wtorek, 8 września 2015

Jak w moje ręce trafił podkład Revlon Colorstay.

Witam po raz drugi dzisiaj :D
Postanowiłam zamieścić na swoim blogu jak zdobyłam podkład Revlon Colorstay ;)
Na początku chciałam go kupić po opowiadaniach mojej przyjaciółki, która go użyła na imprezę i była zachwycona tym, że wytrzymał jej na twarzy bez poprawiania przez całą dyskotekę.
Niestety cena w drogerii mnie przeraziła, tak więc dałam sobie spokój z nim na kilka miesięcy. Mówię sobie trudno, nie będę wydawała przecież 70 zł na podkład, bo zwyczajnie szkoda mi pieniędzy ;) a i też nie miałam żadnej specjalnej okazji, żeby go kupować.
Ale pewnego razu, niedawno, szperałam w necie w poszukiwaniu dobrego i niedrogiego podkładu, ponieważ w ostatnią sobotę września idziemy na weselę z moim D. Zupełnie przez przypadek trafiłam na stronę internetową tej drogerii.  I co tam zobaczyłam? Podkład Revlon Colorstay. za ile? za całe 26,20 zł ! Pomyślałam od razu, że muszę go mieć. Przecież to prawie 3 razy taniej niż w drogerii, w której ja chciałam go na początku kupić. Przesyłka kurierska wynosić miała 12 zł, nawet z przesyłką był tańszy niż np. w Rossmannie.. Skontaktowałam się jeszcze z przyjaciółką, o której wyżej pisałam, bo wiedziałam, że jej też zależało, żeby ten podkład mieć. No i zamówiłam go. Z racji tego, że Ani bratowa również go chciała, to przesyłka wyszła nas po 4 zł, czyli mam dobry podkład za 30,20 zł :D
Polecam Wam tę drogerię, naprawdę warto. Są tam różne perfumy znanych marek i nie tylko perfumy, kosmetyki o połowę albo i nawet więcej tańsze niż w drogeriach. Przesyłkę miałam w ciągu 2 dni od zamówienia, wszystko w porządku, żadnych problemów. Warto iść do Rossmanna, przetestować, a później zamówić przez internet, zawsze to taniej, jeżeli komuś zależy, żeby zaoszczędzić :)






Zapraszam Was do komentowania, piszcie jakie wy znacie dobre podkłady, gdzie kupować, może znacie jakieś fajne drogerie internetowe i chciałybyście się podzielić ze mną i z innymi. Piszcie co mam poprawić w swoim blogu, jakie macie uwagi, co robię źle, a co dobrze ;)
Trzymajcie się cieplutko,
Madzia :*

Zielona Magda :D

Cześć wszystkim ! :)
Dzisiaj postanowiłam założyć swój własny blog. Co z niego wyjdzie, zobaczymy ;) Mam nadzieję, że będzie kilka osób, które zechcą go czytać i śledzić na bieżąco zamieszczane przeze mnie posty.
Może od początku :)
Po co tutaj jestem? A po to, aby dzielić się z Wami moim życiem, tym co kocham, tym co lubię robić, zainspirować Was, abyście Wy inspirowali mnie. Jestem jeszcze zielona w tym wszystkim, ale myślę, że każdy kiedyś zaczynał i ma prawo uczyć się na własnych błędach, dążyć do lepszego, poprawiać i stawać się coraz lepszym w tym co robi ;)
Kim jestem? Zwykłą, prostą 20-letnią dziewczyną z małej wsi. A może i niezwykłą, bo każdy z nas ma w sobie coś co go różni od drugiej osoby i jest na swój sposób „inny” :) Słoikiem jestem również :D Studiuję w Warszawie na SGGW, od października zacznę 2 rok. Obecnie przebywam w swojej pięknej wsi, a już za kilkanaście dni -> Warsaw.
Czym się interesuje tajemnicza Magda? Fotografią <3 tak, to jest to co kocham. Uwielbiam robić zdjęcia, planować sesje, poprawiać je, robić stylizacje do nich, no wszystko co z nimi związane ! Może w przyszłości pokażę Wam kilka moich prac, kto wie :)
Liczę, że będziecie do mnie zaglądać ;)Trzymajcie kciuki za mnie, piszcie mi uwagi na temat mojego bloga. Dopiero zaczynam i będę wdzięczna za każdą wskazówkę, krytykę, podpowiedź itd.
Buziaki mordeczki,
Madzia ! :*